Z Robertem spotkałem się któryś raz z kolei, jednak pierwszy raz słuchałem jego wykładu motywującego na konferencji Polish Business Club.
Można powiedzieć, że ze sportem jest jak z fotografią- potrzebne są lata ćwiczeń aby wypracować sobie warsztat i móc osiągać sukcesy. Dla mnie osobistym, małym sukcesem jest gdy ktoś powie mi –Łukasz, robisz bardzo fajne zdjęcia! – natomiast sukcesem jest zlecenie mi wykonania fotoreportażu z wydarzenia/uroczystości. Co prawda nie jest to coś niesamowitego, jednak za każdym razem gdy otrzymuję propozycję to cieszę się, że komuś spodobał się mój warsztat i postanowił, że też chce abym fotografował dla niego.
Bardzo duże sukcesy to już zwyciężanie w konkursach fotograficznych, o czym na razie nie myślę- wygrałem jeden i póki co wystarczy 🙂
Co dla mnie będzie mistrzostwem w fotografii? Wiadomo, że wraz z życiem fotografa jego „mistrzostwo” zmienia się i stale podwyższana jest poprzeczka którą próbujemy osiągnąć. Na chwilę obecną mistrzostwem dla mnie będzie międzynarodowa współpraca z dużymi klientami, wyjście poza terytorium Rzeczpospolitej i podróżowanie z aparatem po różnych krajach. To jest mistrzostwo do którego drogę sobie wyznaczyłem.
0 komentarzy